Wyobraźcie sobie aplikację stanowiącą połączenie Facebooka, Tindera oraz Uber Eats – oto Seep. Ten świetny pomysł szybko zyskał zwolenników, a zatem szybko zdobył licznych fanów!
Seep miało premierę w 2017 roku, ale niedawno stała się tak popularna – trzeba przyznać, że robi się o niej coraz głośniej. Czym w zasadzie jest? Otóż to narzędzie oferujące kilka funkcji, gdyż łączy zalety kilku popularnych apek. Można zyskać nowych znajomych, np. o zbliżonych pasjach i zainteresowaniach, umówić się na spotkanie do kina czy na lunch, a także zajęcia sportowe itd. Użytkownicy to głównie osoby powyżej 25. roku życia.
Seep kojarzy się zatem z Facebookiem, Tinderem, Uber Eats – to jak fora czy grupy o określonych hobby, ale mamy też mapkę rekomendowanych lokali, a nawet sieć społecznościową, gdzie możemy umówić się na spotkanie Użytkownikowi nic nie narzuca się z góry – może sam wybrać, z których możliwości aplikacji zechce skorzystać, nie musi ze wszystkich.
Aplikacja dostępna jest m.in. w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Australii, ale i w Polsce. W naszym kraju od niedawna prowadzona jest jej kampania – ambasadorem apki a został m.in. Mikołaj Roznerski. Warto sprawdzić samemu, może przypadnie i nam do gustu?
Jeśli z czegoś nie chcemy korzystać – mamy do tego pełne prawo. Aplikacja jedynie podpowiada, że możemy dobre miejsce sprawdzić z nowo poznaną osobą, z którą teoretycznie powinniśmy znaleźć wspólny temat ze względu na podobne zainteresowania. Obsługa apki też jest łatwa ze względu na przejrzysty i całkiem udany layout.
(KKw/fot.PhotoMIX-Company/Pixabay)